Nie ma wiele rzeczy w RPGach, których nie cierpię bardziej, niż nieangażujące opisy walki i deklaracje - dobra, to ja go atakuję! I TYLE. Walka powinna być równie, jeśli nie bardziej emocjonująca. Dlatego też przybywam z pomocą, czyli z 9cio letnim doświadczeniem rekonstruktora historycznego i pasjonata HEMA (Historical European Martial Arts), i zamierzam podzielić się paroma poradami jak sprawić, żeby sceny machania żelazem - mieczami, toporami i włóczniami osiągnęły pełnię swojego potencjału!